Wspominałam kiedyś, że jeśli chodzi o moje umiejętności związane z DIY, to są one delikatnie mówiąc – słabe. Czasem coś mi wyjdzie, czasem coś uda się nadspodziewanie dobrze (jak np. mój łapacz snów, a niekiedy zdarzy się klapa 😉 Z naszymi własnymi puzzlami nie było łatwo…
Dzięki mojej córce i projektowi MAMAdesigner mam okazję mierzyć się z rozmaitymi wyzwaniami, także tymi z kategorii DIY. Tym razem spróbowałam zrobić nasze własne puzzle:
1. Skorzystałam z umiejętności grafika i namalowałam w Photoshopie obrazek misia (bo córka bardzo lubi ;p)
2. Uzbroiłam się w taką specjalną piankę (formatu 20x30cm), na którą nakleiłam wydrukowany na papierze samoprzylepnym obrazek misia.
3. Z drugiej strony pianki nakleiłam wydrukowany na papierze samoprzylepnym szablon kształtu puzzli…
4. … i zaczęłam wycinać. Próbowałam nożyczkami, nożykiem do papieru, małymi nożyczkami – poszło słabo. Brzegi były bardzo poszarpane, a cięcia nierówne…
5. Pomyślałam, że przydałaby się specjalna „wycinaczka” do puzzli, ale jedyne co znalazłam to taki pusty szablon puzzli z możliwością namalowania na nim własnego obrazka.
6. Rozwiązałam problem innym sposobem cięcia – pocięłam obrazek na proste, geometryczne kształty bez charakterystycznych wypustek, przy wycinaniu których poległam.
Wyszło całkiem przyjemnie, ale to takie rozwiązanie tymczasowe – z czystej ciekawości mam ochotę podrążyć temat i sprawdzić organoleptycznie, czy uda mi się wykonać nasze własne puzzle w satysfakcjonującej formie (tej z wypustkami).
Może Wy macie jakieś sprawdzone metody na własne puzzle? Podzielcie się nimi koniecznie w komentarzach!
Do usłyszenia wkrótce!