We wpisie urodzinowym opowiedziałam Wam o swoich blogowych planach, wśród których jest stopniowe zaznajamianie Was z moją codzienną pracą, czyli z tworzeniem gier. Pomyślałam sobie, że do tematu gier podejdziemy na początku od strony gier dla Dzieci, bo to w sposób naturalny łączy się z dotychczasowymi treściami na tej stronie.
Na blogu znajduje się już jeden wpis o tej tematyce – w sierpniu 2019 roku polecałam Wam 5 sprawdzonych przez nas gier dla Dzieci.
Dziś do kolekcji dorzucę kolejne 5 i zrobi nam się z tego całkiem fajna lista, a to dopiero początek tego, co zaplanowałam 🙂
Przy okazji tamtego wpisu wspominałam, że pokazując jakąś nową grę mojemu Dziecku, muszę ją najpierw przepuścić przez mój prywatny 6-cio stopniowy test:
1. Musi mieścić się w skali oceny treści PEGI 3 + przejść moją własną weryfikację, czy faktycznie wszystko się zgadza. O systemie klasyfikacji gier ze względu na ich treści, zwanym w skrócie PEGI, a w oryginale Pan European Game Information zamierzam napisać tu osobny artykuł. Tymczasem odsyłam Was do artykułu na Wikipedii. Tak na teraz dodam jeszcze, że PEGI 3 w naszym kraju oznacza, że gra jest dedykowana dla każdej grupy wiekowej, nie może zawierać elementów, które mogą wystraszyć dziecko (np. obrazów krwi), nie może być w niej wulgaryzmów, ale dopuszczalna jest pewna ilość przemocy przedstawionej w sposób komiczny, np. doniczka spadająca na głowę głównego bohatera, któremu jednak nie wyrządzi krzywdy tylko np. wywoła śmieszy grymas. I tu już od indywidualnych preferencji Rodziców zależy, czy chcą pokazać coś takiego swojemu Dziecku. Stąd moja dodatkowa subiektywna weryfikacja. Mnie akurat nie chodzi o to, żeby zakazywać mojemu Dziecku widoku głowy uderzanej przez doniczkę, ale o to, żeby przygotować się do rozmów z Dzieckiem, np. o tym, jak odróżnić fikcję od rzeczywistości, co może spowodować prawdziwa doniczka spadająca na prawdziwą głowę, oraz, czemu spadające doniczki nas śmieszą i że jest to jak najbardziej ok.
2. Gra dla mojego Dziecka musi mieć stonowane animacje, bez rozbłysków, migania, wirowania, itp. Z upływem czasu pozwalamy naszej Córce na więcej, ale musimy kontrolować efekty wizualne i dźwiękowe w grach, które jej proponujemy, ponieważ boryka się ona z nadwrażliwością, a to oznacza, że nadmierna ilość bodźców bardzo ją męczy, wpływa na poziom jej rozdrażnienia i gra zamiast relaksem, czy zabawnym sposobem na naukę, staje się przyczyną złego humoru. Na szczęście jest w czym wybierać, a jeśli kiedyś takich gier zabraknie, to zawsze będę mogła sama taką zrobić, co też jest jakąś tam moją ambicją na najbliższe lata 🙂
3. Z powodów mocno subiektywnych gra, którą proponuję mojemu Dziecku musi mieć estetyczną i sensowną grafikę. No już tak mam, że brzydkie wizualnie gry gryzą mnie w oczy. Czasem brzydota jest uzasadniona i to nie jest tak, że pozbawiam własne Dziecko elementów nieestetycznych, bo one są w otaczającym nas świecie i są potrzebne. W tym punkcie mam bardziej na myśli brzydotę, która wynika z niedopracowania, fuszerki, czy niezrozumienia tematu. Na szczęście takie gry w magiczny sposób mnie omijają 😉
4. Gry które chętnie polecam swojej Córce powinny mieć też możliwie najprostsze menu nawigacyjne. Nie ma dla mnie nic przyjemniejszego, jak widok samodzielnie rozkminiającego Przedszkolaka. Poziom dumy, zaangażowania i radości osiąga wtedy wyżyny i to zarówno u Przedszkolaka, jak i u mnie. Na prawdę Dziecko, które rozgryzie jakąś zagwozdkę to z automatu +1 do mojego „rodzicowego expa” (exp to w świecie gier doświadczenie – od słowa experience ;P).
5. Byłoby idealnie, gdyby proponowana przeze mnie gra była też w jakiś sposób pożyteczna dla mojego Dziecka, choć muszę przyznać, że w pędzącym świecie aspekt relaksacyjny też jest czymś pożytecznym. Czyli u nas akurat, gra wcale nie musi mieć wymiaru stricte edukacyjnego. Może np. ćwiczyć zręczność paluszków, albo koordynację ręka-oko. To też są pożyteczne rzeczy i jak się nad tym zastanowić – płynne przeprowadzenie ptaszka przez tunel na ekranie tabletu może być równie cenną umiejętnością dla mojego Dziecka, co nawleczenie nitki na igłę. Sądzę nawet, że w momencie, kiedy chciałaby zostać taką powiedzmy ilustratorką, umiejętność płynnej nawigacji po tablecie będzie bardziej przydatna niż to nawlekanie nitki. Choć nawlekania nitki też ją uczę, bo może jednak zdecyduje zostać krawcową… Sami widzicie – okazje do nauki cennych umiejętności leżą praktycznie wszędzie.
6. Na koniec – apka/gra powinna być dostępna zarówno na iOS, jak i Android (choć tu jestem niekiedy elastyczna). Są to dwa najpopularniejsze systemy operacyjne na urządzenia mobilne. Ja mam na telefonie Androida, a Córka na swoim tablecie iOS. Kiedy testuję jakąś grę, robię to zwykle u siebie na Antku, później pokazuję grę Córce, która albo ją akceptuje, albo nie. Jak zaakceptuje, to instalujemy jej daną grę na tablecie. Kiedyś pozwalałam Córce grać na moim urządzeniu, ale ja mam u siebie sporo treści, których nie chcę jej udostępniać – np. gry z kuszącą grafiką, a nie przeznaczone dla Dzieci, czy apki do komunikacji, z których nagle mogłyby pójść wiadomości o treści: „fshfioashgiowehsgaiohdinks ashfosahfoaishg” do wszystkich z moich list kontaktowych ;p Póki gra rozgrywa się pod moim czujnym okiem, póty jest ok, ale czasem do drzwi zadzwoni kurier, albo pralka zadźwięczy, że pranie gotowe – rozumiecie mnie, prawda? 😉
Skoro już pokazałam Wam swoje mocno restrykcyjne kryteria oceny gry dla Dziecka, pozwólcie, że przedstawię Wam 5 szczęśliwców, którzy się przez tą betonową ścianę przebili.
Gry dla Dzieciaków:
1. Gra logiczna Water Sort Puzzle od australijskiego studia IEC Global Pty Ltd
Gra w której naszym zadaniem jest przelewanie kolorowych płynów w probówkach, w taki sposób, aby na końcu każdy kolor znajdował się w osobnej probówce. Bardzo intuicyjna rozgrywka, którą w lot rozkminia Przedszkolak. Łatwa na początku, ale z czasem coraz trudniejsza – na którymś poziomie na pewno stanie się wyzwaniem nie tylko dla Dziecka, ale i Rodzica. Nas zadziwiło, jak logicznie myśli nasze Dziecko. Polecam.
Cena: Bezpłatna, zawiera reklamy, oferuje możliwość wykupienia pełnej wersji bez reklam (reklamy dość uciążliwe – pojawiają się za każdym razem po przejściu do następnego poziomu, a rozgrywki są dość szybkie) za 14,99 zł (stan z dnia 20.01.2021, Android)
Linki: Water Sort Puzzle iOS, Water Sort Puzzle Android.
2. Aplikacja muzyczna Kids Piano od Son Lam Media
Jeśli dziecko zaczyna interesować się tworzeniem muzyki, a my rozważamy zakup klawiszy, żeby tą jego pasję rozwinąć, to może warto najpierw zaproponować mu apkę-symulator pianina, aby przekonać się, czy zapał do muzyki nie minie po dwóch dniach 😉 Apka ma super opcję nauczania – do wyboru mamy 152 melodie, po odtworzeniu których widzimy klawisze, które należy wcisnąć, aby taką melodię zagrać samodzielnie. Piosenki mogą być wygrywane przez pianino, gitarę, keyboard, trąbkę, mogą być wyśpiewane, wymiałczane, czy wyszczekane – jest zabawnie 😀
Cena: Bezpłatna (stan z dnia 20.01.2021, Android), zawiera reklamy
Linki: Kids Piano iOS, Kids Piano Android.
3. Crazy Dino Park od polskiego studia Infinite Dreams
Ta gra jest doskonałym przykładem tego, o czym mówiłam w punkcie 1, czyli ocenie treści PEGI. Według Google Play Store gra ma kategorię PEGI 3 (przypomnę – w naszym kraju oznacza to, że jest przeznaczona dla wszystkich grup wiekowych), według App Store Age Rank, czyli stopnia wiekowego, gra przeznaczona jest dla osób 4+, a sama gra zawiera zabawną acz dość dosłowną animację łączenia się dwóch dinozaurów w jednego. W grze chodzi głównie o to, by stworzyć coś w rodzaju zoo z dinozaurami. Hodujemy różne gatunki na wybiegach i parujemy je ze sobą, aby powstała ich ulepszona wersja. Parowanie odbywa się w dość naturalny sposób – nie widać genitaliów, ale ruchy posuwiste nasuwają starszym odbiorcom dość dosłowną interpretację. Jeśli jesteście przygotowani na rozmowy z Dzieckiem o tym, skąd się biorą małe dinozaury, to myślę, że gra jest bardzo ok. No, może warto jeszcze wspomnieć o trybie walk między dinozaurami. No dosłownie – wystawiamy nasze dinozaury na ring i walczą one (przez pacnięcie) z dinozaurami innych graczy. Sposób walki mieści się w tym, o czym była mowa przy opisywaniu kategorii PEGI 3 – jest komicznie, nie ma krwi, a pokonani bohaterowie po prostu znikają z ringu, nie zalegają pobici i upokorzeni. I teraz pytanie – dlaczego polecam grę, w której jest zabawne ujęcie ale jednak kopulacji i przemocy? Bo kopulacja i przemoc są obecne w świecie i ja o nich rozmawiam z moją Córką, używając słownictwa odpowiedniego dla jej wieku i to nie jeden raz, bo z Dzieckiem trzeba rozmawiać na trudne tematy wielokrotnie, w komfortowych dla niego warunkach, z otwartością i zrozumieniem – taki model wychowania przyjęłam ja. Rozumiem jednak, że sposobów wychowania jest wiele i o wielu rzeczach decyduje Rodzic. Dlatego polecając tą grę, która ma przepiękną grafikę, jest zabawna, uczy prawdziwych i bardzo skomplikowanych nazw dinozaurów i może być punktem wyjścia do fajnych wychowawczych rozmów, pozostawiam Wam Wasze prawo wyboru – ja polecam, ale to Wy decydujecie, czy ta propozycja jest zgodna z Waszymi zasadami. Umieszczam tą grę w dzisiejszym zestawieniu także po to, by uświadomić Wam, że samodzielne sprawdzanie treści gry przez Rodzica jest niezwykle istotne – gra przeszła przez weryfikację sklepów pomyślnie, przeszła pomyślnie przez moje subiektywne wymogi, ale to wcale nie musi oznaczać, że przejdzie przez Wasze kryteria. Warto w ogóle je mieć i przepuszczać przez nie to, co konsumują nasze Dzieci 😉
Cena: Bezpłatna, możliwe zakupy w aplikacji, ale nie są konieczne do rozwijania rozgrywki – przyspieszają jedynie niektóre rzeczy, zawiera reklamy (stan z dnia 20.01.2021, Android)
Linki: Crazy Dino Park iOS, Crazy Dino Park Android
4. Kultowa już Cut the Rope od rosyjskiego Zepto Lab
W logicznej rozgrywce karmimy uroczą żabkę Om Nom słodziutkim cukieraskiem. Żeby cukierek spadł wprost do pyszczka Om Noma musimy przeciąć jakąś linkę, coś przesunąć, niekiedy coś szybko złapać, gdzieś dmuchnąć – no wiecie główka musi popracować. Pierwsze poziomy łatwizna, skala trudności wzrasta im dalej w las. Muszę Wam się przyznać, że w swojej karierze projektantki gier mobilnych z zapartym tchem obserwuję produkcje wypuszczane przez Rosjan. I to nie tylko Zepto Lab. Zauważyłam, że ich produkcje to jest zwykle jakiś kosmiczny poziom dopracowania. Obserwuję to wszystko z podziwem i szlifuję swoje umiejętności, żeby kiedyś, kiedy dorosnę, też tak wymiatać.
Cena: Bezpłatna, możliwe zakupy w aplikacji, ale nie są konieczne do rozwijania rozgrywki – przyspieszają jedynie niektóre rzeczy, zawiera reklamy (stan z dnia 20.01.2021, Android)
Linki: Cut the Rope iOS, Cut the Rope Android.
5. Klasyczny Tetris od Wahiba Games
Słuchajcie, ile myśmy się za dzieciaka kłócili z braćmi o tego Game Boya z Tetrisem! Teraz, jak patrzę na tą całkiem udaną interpretację tamtego doświadczenia (bo przecież nie mówimy tu tylko o prostej w obsłudze grze, ale o całym doświadczeniu!), to łezka w oku mi się kręci i cieszę się, że mogą swojemu Dziecku pokazać grę mojej młodości. To zadziwiające, jak Dzieci, zwłaszcza te młodsze chętnie chłoną klasykę i to w wielu dziedzinach, np. w Przedszkolu mojej córki zapoznają się właśnie z utworami Abby i te utwory błyskawicznie podbijają te młode serduszka. Wiecie, mnie się zawsze wydawało, że Dzieci nie lubią tego, co lubią ich Rodzice dla samego buntu (choć ja, jako nastolatka uwielbiałam śpiewać do grzebienia utwory Lady Pank)… a tu się okazuje, że coś, co trafiało dawno temu w nasze gusta, może z powodzeniem spodobać się naszym Dzieciom i dwa pokolenia znajdują nagle nić porozumienia i spędzają cudowne chwile beztroskiej zabawy – super doświadczenie. I właśnie to doświadczenie polecam w tym przypadku – znajdźcie Waszą ulubioną grę z dzieciństwa i nienachalnie zaproponujcie ją Dzieciom – trzymam kciuki, żeby im się spodobała 🙂
Cena: Bezpłatna (stan z dnia 20.01.2021, Android), zawiera reklamy
Linki: Klasyczny Tetris iOS – nie znalazłam, dla mnie to nie problem – tym razem dam Dziecku pograć na swoim telefonie, pod moim czujnym okiem, ale posiadaczom iOS może przypadnie do gustu któraś z tych propozycji: Tetris, tylko najpierw je sprawdźcie 😉
Klasyczny Tetris Android.
Problem treści reklam w grach kierowanych do Dzieci
Zauważcie, że przy każdej grze, którą Wam tu proponuję jest wzmianka „zawiera reklamy„. Reklamy w grach to temat na osobny wpis. Tutaj tylko wspomnę, że według logicznego punktu widzenia reklamy w grach skierowanych do wszystkich grup wiekowych (PEGI 3), czy z jakimkolwiek rankingiem, który sugeruje, że gra nadaje się dla Dzieci, POWINNY BYĆ DOSTOSOWANE DO TYCH GRUP WIEKOWYCH, ALE NIE SĄ! Jest to coś, nad czym mocno ubolewam, bo nie powinno być tak, że podczas grania w grę o króliczkach mojemu Dziecku nagle wyświetlają się jakieś stwory, albo negliż.
My, jako rodzice stosujemy dwa rozwiązania, które absolutnie nie są idealne i nie tak powinno to wyglądać: 1. gramy wspólnie, a kiedy odpala się reklama, zasłaniamy ekran, 2. Przechodzimy do trybu offline – bez połączenia z internetem nie wyświetlą nam się reklamy, ale bywa też, że sama gra nie jest wtedy dostępna.
Niekiedy można dokupić pełną wersję gry, która usuwa reklamy, ale to też nie jest norma. Ja osobiście chciałabym kiedyś móc zawalczyć o lepsze filtrowanie reklam w grach kierowanych do Dzieci. Bo jako twórca gier rozumiem ich obecność ze względów biznesowych, ale jako rodzic chciałabym też, żeby tą chaotyczną przestrzenią rządziły jakieś racjonalne zasady. Na razie chciałam Wam uświadomić, że aktualnie reklamy w grach dla Dzieci mogą wyświetlać treści nieprzeznaczone dla Dzieci.
Same reklamy są, tak jak wspomniałam, po to, by twórcy darmowych gier, czy ogólnie darmowych materiałów coś tam zarobili (twórcy, sklepy, które te treści wystawiają, łańcuszek jest długi), więc te pieniądze skądś muszą przyjść. Przychodzą od reklamodawców, którzy mają je, bo reklamami pozyskują nasz czas, naszą uwagę i w efekcie nasze pieniądze.
Rozsądnym kierunkiem rozwoju wydają się być inicjatywy podobne do Web Monetization dla rozmaitych treści w internecie (w tym gier), czy w przypadku osobnych bytów, jakimi są aplikacje, coś w rodzaju Aplle Arcade. Obie inicjatywy łączy podobne podejście, w którym użytkownik wykupuje abonament, a w jego ramach ma dostęp do najrozmaitszych treści już bez obecności reklam (coś jak abonament na książki). Czyli omijamy reklamodawcę i jego reklamy – pieniądze idą bezpośrednio do twórców i sklepu (i tego całego łańcuszka).
Jeśli problemu treści reklam w grach kierowanych do Dzieci nie będzie można rozwiązać w inny sposób, to dla mnie możliwość kupna abonamentu na treści bez reklam jest interesującą opcją.
Razem z mężem tworzymy treści dla platformy, która umożliwia zakup takiego abonamentu, bo tak jak pisałam – mamy wgląd w sytuację zarówno z perspektywy twórcy gier, jak i z perspektywy rodzica, więc próbujemy znaleźć zrównoważone rozwiązanie.
Miałam tylko wspomnieć, a wyszedł mi z tego praktycznie drugi wpis – sami widzicie – temat rzeka. Dajcie znać, czy chcielibyście poczytać o poruszonych tu przeze mnie tematach więcej 🙂
Do usłyszenia wkrótce!
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ RÓWNIEŻ:
1 thought on “Gry mobilne dla Dzieciaków #2”