Wirtualne kieszonkowe – hit czy kit?

W dzisiejszym wpisie zamierzam opowiedzieć Wam o naszym doświadczeniu z posiadaniem konta bankowego przeznaczonego dla dziecka. Termin wirtualne kieszonkowe może wydawać się nieadekwatny, bo mowa o realnych pieniądzach trzymanych w cyfrowej przestrzeni udostępnianej przez bank, ale… no właśnie – zaraz wszystko Wam wyjaśnię. Zapraszam do dalszej lektury.

Na wstępie dodam, że nie jest to wpis sponsorowany przez bank, w którym posiadamy konto dziecka i dla pewności nie będę też podawać jego nazwy. Skupię się na zaletach i wadach takiego rozwiązania z naszej perspektywy, a nie na konkretnej ofercie banku – tu będziecie musieli poradzić sobie sami 😉

Kiedy założyć konto bankowe dziecku i czy wiek ma znaczenie?

Według polskiego prawa dzieci poniżej 13go roku życia nie mogą posiadać własnego konta bankowego, ale mogą posiadać konto zarządzane przez rodzica lub opiekuna prawnego (źródło: https://polskabezgotowkowa.pl/dla-ciebie/artykuly/konto-dla-dziecka/).

Nasza córka dostaje kieszonkowe od 5go roku życia. Na początku była to złotówka do skarbonki, potem dwie, a aktualnie dostaje co tydzień piątaka. Przez pierwszy rok staraliśmy się wynajdywać w naszych portfelach te drobniaki, głównie dlatego, żeby nauczyć Młodą koncepcji pieniądza. Z czasem było jednak coraz trudniej – ponieważ sami na co dzień korzystamy z kart płatniczych, przelewów i blika (nawet napiwki w knajpach da się u nas ogarnąć online), musieliśmy zatem robić specjalne wycieczki do bankomatów i tournée po pobliskich spożywczakach, żeby kasę rozmienić.

W końcu postanowiliśmy założyć konto bankowe dla naszej wtedy sześciolatki. I to był dla nas strzał w dychę.

Plusy i minusy konta bankowego dla dziecka z naszego punktu widzenia

Konto naszej córki jest czymś w rodzaju subkonta do mojego rachunku. Założyłam je przez Internet, kurier dostarczył umowę – dla mnie bomba, bo nie musiałam nigdzie wychodzić, żeby sprawę załatwić. Ustanowiłam męża współwłaścicielem rachunku, dzięki czemu oboje widzimy je w naszych panelach aplikacji bankowej – to też dla nas miało znaczenie, bo chcieliśmy oboje kontrolować kwestię wpłat i wypłat. Młoda dostała do konta darmową, spersonalizowaną kartę – to akurat było istotne dla niej, bo bardzo chciała zdecydować, co będzie widniało na jej pierwszej, własnej karcie płatniczej. Ma też dedykowaną aplikację, ale ponieważ nie korzysta jeszcze z telefonu, to do apki się nie loguje. Za to czasem sprawdzamy stan jej konta w mojej apce. Kieszonkowe ogarnia się samo, bo ustawiłam stałe polecenie przelewu. Wszystkie te funkcjonalności w moim banku były bezpłatne. Kilka razy płaciła swoją kartą i przy drobnych kwotach nie musiała pamiętać pinu. Przy zakupach online zwykle płacę za całość koszyka ze swojego konta, a potem robimy przelew z jej rachunku na mój za te rzeczy, które zamówiła ona – i to co do grosza, bez konieczności „wiszenia komuś grosika”.

Jedyny minus to, że „nie czuć” tego pieniądza, ALE (!) tak sobie myślę, że koncepcja „czucia” pieniądza, to jednak domena moich i poprzednich czasów. A skoro tak jak pisałam wyżej – nawet napiwek można w dzisiejszym świecie ogarnąć bezgotówkowo, to może te wirtualne pieniądze są właśnie znakiem jej czasów? Może Młoda będzie właśnie w sposób naturalny poruszała się w świecie cyfrowych zarobków i wydatków i dla niej to nie będzie dziwne i nienaturalne? Ja w sumie też wolę „widzieć” swoją kasę w tabelce w excelu niż we własnym portfelu. Zresztą takich pieniędzy niematerialnych, wręcz wirtualnych (choć mam tu głównie na myśli, że cyfrowych) jest aktualnie więcej – jestem pewna, że pojęcie kryptowalut jest coraz szerzej znane.

Podsumowanie

Świat się zmienia i pieniądze też. Choć dorastałam w czasach, kiedy wpłaty na konto zanosiło się do oddziału banku, a przelewy zlecało na poczcie, to lubię korzystać z wygód dzisiejszych płatności bezgotówkowych i chcę uczyć moje dziecko takiego korzystania z kasy. Dlatego aktualnie wirtualne kieszonkowe dla mojej córki to u nas hit. A o samych zaletach kieszonkowego poczytacie we wpisie: Słoik oszczędności, czyli jak rozmawiamy z naszym Dzieckiem o finansach.

Do usłyszenia wkrótce!

MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ RÓWNIEŻ:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *