#6 – Kwiecień 2021

Powrót do archiwum listów

Witaj,

W zeszłym miesiącu opowiadałam Ci o swoich perypetiach związanych z operacją usunięcia woreczka żółciowego. Marzec kończyłam z poczuciem bezradności i mierząc się z jedną wielką niewiadomą, co to dalej ze mną będzie, po tym jak owa operacja została odwołana na tydzień przed terminem. Na szczęście kwiecień przywitał mnie pomyślnym ułożeniem się spraw i jestem już po laparoskopii – jupi! Przeszłam nawet całkiem sprawnie (z perspektywy czasu) okres rekonwalescencji, choć do pełnego powrotu do zdrowia jeszcze chwilka.
Cała ta sytuacja miała oczywiście ogromne przełożenie na moją blogową działalność – powiem tylko, że z pięciu zaplanowanych postów ukazały się tylko dwa. Było mnie też mniej na Instagramie i w zasadzie byłam święcie przekonana, że ten list też nie pojawi się na Twojej skrzynce… bo nic dla Ciebie dziś nie mam 🙁

Ale szybko zreflektowałam się, że Ty tu wcale nie musisz być z powodu tych bonusów graficznych, które dorzucam do każdego maila. Może jesteś tu, bo po prostu chcesz wiedzieć, co u mnie? 😉 Jeśli tak, to bardzo Ci za to dziękuję <3 Zaraz napiszę Ci wszystko w telegraficznym skrócie i dodam, że jest jeszcze jeden powód, dla którego zdecydowałam się napisać dziś do Ciebie, a mam na myśli te oto życzenia – życzę Ci << Test Imię >> udanej majówki 🙂 W zdrowiu i bez trosk.

To co, lecimy z tym podsumowaniem kwietnia?

PODSUMOWANIE KWIETNIA:

Kwiecień rozpoczął się u nas zdalnym nauczaniem, za chwilę zabraliśmy się za przygotowania do skromnej Wielkanocy, a zanim miesiąc dobrze się rozpędził dostałam kwalifikację do operacji w prywatnym szpitalu (niestety tą w państwowym mi odwołali). Dostałam termin na połowę miesiąca i bojowe zadanie wyrobienia się ze wszystkimi niezbędnymi badaniami. Kilka bardzo intensywnych dni później byłam już zwarta i gotowa i jednocześnie wiedziałam, że oprócz posta z życzeniami wielkanocnymi i plakatami na baby shower raczej nic w tym miesiącu na bloga nie wjedzie.

A miała być jeszcze rozprawka o pozytywach płynących z grania w gry, obiecany wpis z kocimi gadżetami urodzinowymi, wpis o zarządzaniu blogiem przy pomocy aplikacji Trello, domino z masy sodowej i plakaty z cyframi. Uwierzysz, jak Ci powiem, że w międzyczasie przyszedł mi pomysł na jeszcze jeden fajny wpis z super grafiką wspierającą Dzieciaki w nauce oszczędzania pieniędzy? Plany były wielkie, ale w konfrontacji z rzeczywistością musiałam je odpuścić.

MAJOWE ZAPOWIEDZI:

Szalona-ja oczywiście nadal uparcie twierdzi, że rach ciach i szybciutko nadrobimy zaległości. Ta trochę bardziej zrównoważona ja podpowiada, że „spokojnie, nie wszystko na raz” 😉

Umówmy się zatem, że w maju spróbuję być zrównoważona i będę zmierzała do opublikowania zaplanowanych na ten miesiąc materiałów, ale zostawiam szalonej-mnie furtkę na dorzucenie co-nieco do pieca 😉

Według planu mam do przygotowania wpis o aplikacjach ułatwiających mi życie, z których na co dzień korzystam, plakaty na przyjęcie urodzinowe (myślę, że to uda się fajnie połączyć z naszymi kocimi gadżetami urodzinowymi – co ty na to szalona-ja? ;P), później wjedzie coś fajnego na Dzień Mamy i przy okazji na Dzień Taty, a na koniec kolejny pomysł na własną grę DIY, więc tu też widzę miejsce na przemycenie zaległego domina z masy sodowej.

COŚ EKSTRA DLA MOICH SUBSKRYBENTÓW:

Tak jak wspomniałam wyżej – przychodzę dziś do Ciebie z pustymi rękami i mam głęboką nadzieję, że trochę mnie rozumiesz 😉 Myślę, że moje graficzne DNA za chwilkę zatrybi i w maju powrócę z fajnymi propozycjami, wśród których znajdziesz coś dla siebie, więc dajmy sobie jeszcze szansę 😉

Raz jeszcze życzę Ci udanej majówki!

Pozdrawiam Cię serdecznie i do usłyszenia,
Ewa

Powrót do archiwum listów