#12 – Październik 2021

Powrót do archiwum listów

Witaj,

Miewasz niekiedy taki rodzaj zwątpienia, który wynika nie z tego, że przeczuwasz, że robisz coś nie tak, ale z tego że wszyscy dookoła twierdzą, że robisz coś nie tak, podczas gdy Ty na prawdę mocno wierzysz, że wszystko jest, jak być powinno?

Już Ci tłumaczę, o co mi chodzi…

Wychowuję swoje Dziecko odmiennie od norm przyjętych przez poprzednie pokolenie. Nie karzę, jestem na każde zawołanie, pozwalam na tablet, słodycze, rozmawiam ze swoim Dzieckiem na trudne tematy i tabu, np. tłumaczę czym jest śmierć, opowiadam, jak zbudowane jest ludzkie ciało, czym jest seks. Sama proponuję jej gry, w które gramy razem. Uznaję sprzeciw mojego Dziecka i wiele, wiele innych różnic.

Ale raczej nie usłyszysz ode mnie rady w stylu „rób tak, czy tak przy swoim Dziecku”. Jeśli zapytasz, opowiem Ci, jak to jest u nas, ale od razu zaznaczę, że „wiesz – to u nas, a zresztą dziś działa, a jutro może nie działać”.

Ostatnio doświadczyłam jednak nawału (!) „dobrych” rad od innych, czasem zupełnie obcych ludzi! Serio – takich mijanych na ulicy w innej dzielnicy! Tacy ludzie pozwalali sobie powiedzieć do mojego zapłakanego Dziecka „nie płacz, bo zostaniesz starą panną”, albo do mnie „niech pani jej nie nosi, duża jest”, albo „zobaczy pani, będzie jej źle w życiu, bo mamy nie będzie zawsze przy niej”…

Uzbrojona w wiedzę z własnej terapii, z literatury psychologicznej, z własnego doświadczenia w przebywaniu z WŁASNYM Dzieckiem i dzięki własnej intuicji, do tej pory wierzyłam, że robię dobrze. Bywało różnie. Najciężej było na początku, kiedy z córką krótko się znałyśmy i mówiłyśmy różnymi językami. Teraz jednak było na prawdę dobrze… i nagle bam, bam, bam: „źle to robisz/jesteś złą matką/ja bym tak nie mogła” – od obcego człowieka na ulicy! A tyle się mówi o hejcie w Internecie. Zawsze wtedy pada argument „ciekawe, czy do obcego człowieka byś podszedł/podeszła i też tak powiedział/powiedziała” – no to ja Ci powiem, że najwyraźniej są ludzie, którzy by tak zrobili…

Ale nie to jest dla mnie najgorsze. Najgorsze dla mnie jest to, że na chwilę im uwierzyłam. Przy którymś tam nastym zwróceniu uwagi uznałam, że serio coś musi być ze mną nie tak. Ze mną, z moim Dzieckiem, z naszą relacją. Uwierzyłam. Wpadłam nawet w lekką panikę. Sama siebie pytałam „co ja robię?” Może faktycznie trzeba ją trzymać krótko, niech chodzi jak w zegarku, bo przecież sobie w życiu nie poradzi… Zwątpiłam w siebie i w swoje Dziecko. To było mniej więcej wtedy, kiedy recenzowałam książkę „Dzieciaki na start!”. Napisałam nawet wtedy, że po pierwszych kartkach książki, na których było w mojej ocenie mnóstwo trudnych pojęć, nie sądzę, aby moja córka pojęła te zagadnienia. Zwątpiłam.

Trwało to chwilę, na szczęście sama w porę się z tego otrząsnęłam. No, córka też mi pomogła, pokazując co i rusz, jakieś swoje „fajnostki”. Mam na prawdę świetne Dziecko i fajną z nim relację. A jednak zwątpiłam. Cieszę się, że tym razem trwało to relatywnie krótko. I dzięki temu doświadczeniu wróciłam do NASZYCH ZASAD ze zdwojoną energią. Bywa jednak tak, że dajemy sobie wmówić cudze przekonania i nie jesteśmy w stanie się z nich otrząsnąć.

Jeśli czujesz, że właśnie doświadczasz czegoś takiego… to poklepuję Cię wirtualnie po ramieniu i przytulam. Wiem, jak czasem ciężko walczyć z całym światem o siebie i swoje wartości…

I tu można by było postawić kropkę. Byłby to taki nietypowy newsletter ode mnie dla Ciebie, no ale mamy przed sobą jeszcze blogowe podsumowanie mijającego właśnie miesiąca.

Pozwól, że tym razem zrobię to szybko, w telegraficznym skrócie i… posłużę się dodatkowo grafiką.

W październiku 2021 na blogu pojawiło się aż 8 (!) nowych artykułów. To całkiem sporo, zważywszy, że pierwotnie planowałam 4 😀

Było mnóstwo informacji z zakresu gier dla Dzieci, programowania z Dziećmi, cyber-bezpieczeństwa , ale także mnóstwo dobra, dla tych, którzy w cyfrowy świat nie chcą się zagłębiać – karty pracy, kolorowanka, plakaty i imprezowy pojemnik na przekąski z motywem Halloween*! Taka równowaga we wpisach bardzo mi odpowiada, a Ty co o tym sądzisz? Brakuje Ci jakichś treści?

*Okazuje się, że Halloween to, kolejny kontrowersyjny temat, ale umówmy się, że nie tu – chcesz – korzystasz, nie chcesz – luz 🙂

Październikowe wpisy:
Odkrywamy „Tajemnice sieci” z książką Adama Wierzbickiego – recenzja
Balonowe plakaty w 9 kolorach Gry i aplikacje mobilne dla Dzieciaków #3
Twoje Dziecko jest pewnie mądrzejsze niż sądzisz – moje przemyślenia po lekturze książki „Dzieciaki na start!”
Owocowo-warzywna kolorowanka
9 kart pracy z kolorowymi balonikami
Robimy naszą pierwszą grę – cz. 2, czyli burza mózgów
Halloweenowy pojemnik na przekąski

Jeśli jeszcze ze mną jesteś, to masz mój szacunek 😉 Dziękuję Ci za czas, który poświęcasz na przeczytanie tego wszystkiego, co tu do Ciebie piszę.

Zostały nam listopadowe zapowiedzi… Obchodzisz Święta Bożego Narodzenia? Zgodnie z tradycją, czy po swojemu? Przygotowujesz się do świąt długo, czy wolisz iść na żywioł?
Ja, odkąd na świat przyszła moja córka, obchodzę je inaczej – po swojemu, wypróbowuję nowe tradycje, których nie znałam (np. kalendarze adwentowe) i przede wszystkim zaczynam duuuużo wcześniej, żeby ze wszystkim zdążyć. Dlatego już w listopadzie na blogu zagoszczą tematy około-świąteczne. Jeśli nie lubisz przedwczesnej świątecznej gorączki, to możesz czuć niedosyt, ale oceń samodzielnie:

Propozycja świątecznej gry: pierniczkowe kółko i krzyżyk
Programowanie dla Dzieci – recenzja książki „Scratch”
Nauka kształtów
Organizer świąteczny
Gry i aplikacje mobilne dla Dzieciaków #4
Kalendarz adwentowy
Plakaty świąteczne
Robimy naszą pierwszą grę – cz. 3, czyli nauka programowania
List do św. Mikołaja
Listopadowy newsletter (a w nim… chyba już mogę Ci zdradzić – jako bonus graficzny pojawi się planner na 2022 rok ;P)

A teraz już ostatni punkt programu, czyli coś ekstra dla moich Subskrybentów! Z okazji dzisiejszego święta dzielimy się naszymi halloweenowymi plakatami – miłego użytkowania 🙂 (link poniżej)

POBIERAM HALLOWEENOWE PLAKATY

Do usłyszenia za miesiąc!

Powrót do archiwum listów