Witaj,
Chciałabym, żeby lektura mojego newslettera była dla Ciebie źródłem przyjemności. Myślałam sobie, że jak poopowiadam Ci o tym, co ostatnio się u mnie zdarzyło i wyciągnę jakiś fajny inspirujący wniosek z tego wszystkiego, to będziesz chętnie otwierać kolejne maile ode mnie.
Z drugiej strony „to co się u mnie ostatnio wydarzyło” to bardzo ogólne pojęcie. Nie chcę np. zasypywać Cię rewelacjami w stylu: w styczniu byłam z dzieckiem u dentysty już 4 razy – wszystko dlatego, że Młoda kompletnie nie chce współpracować na fotelu i właściwie kończy się na obejrzeniu zębów i ponownym stwierdzeniu, że konieczne jest leczenie… albo narzekaniami na to, jak wkurza mnie, że od miesiąca nie kupiłam szczypiorku, który nie zgniłby po jednym dniu.
A mam wrażenie, że właśnie tym żyłam przez cały styczeń – dentysta córki i wkurzanie się o byle co.
Prowadzę sobie taki dzienniczek sukcesów i z tego co widzę, to tam też króluje „umówienie dziecka na wizytę do stomatologa” i porządki w magazynku 🥱
Za to po stronie fajnych rzeczy, które zaplanowałam na styczeń zionie pustka… Miałam w planach domowy bal karnawałowy, super-fajne wpisy na blogu, cały miesiąc pod hasłem zimowych szaleństw i picia kakao z piankami.
Czujesz zapewne, że moje narzekania nie są ani trochę zachęcające do dalszej lektury?
Pomyślałam sobie nawet, że chyba nie warto pisać dzisiejszego maila, ale wiesz co… już tam byłam. Wpadłam już kiedyś w spiralę narzekania. Wszystko widziałam w czarnych barwach. A potem nawet nie chce się narzekać. Dlatego ćwiczenia w stylu „na koniec dnia znajdź trzy rzeczy, za które czujesz wdzięczność”, uważam za niezwykle potrzebne. Ten mail to takie moje ćwiczenie na wdzięczność. Na 5 minut wyrzucam z głowy dentystę córki (choć jutro czeka nas kolejna wizyta – tak na otwarcie nowego miesiąca) i skupiam się na fajnych rzeczach, które wydarzyły się w styczniu…
Ha ha, odpaliłam stronę ze styczniowymi wpisami z bloga i z niedowierzaniem doliczyłam do 5! Wow, kiedy ja napisałam te 5 styczniowych postów? Co prawda zapowiadałam ich 8, ale od 5 bliżej do 8 niż do 0. Jak ja mogłam to przeoczyć?
Styczniowe wpisy:
Czwarte urodziny MAMAdesigner plus prezent – wszystko zgodnie z planem – były zimne ognie, balony, tapeta na telefon w prezencie, podsumowania i plany na przyszłość.
#fitgranie – mój sposób na popularne postanowienie noworoczne – i znów, zgodnie z wyznaczonym harmonogramem przygotowałam „growy” wpis i mam nadzieję, że o #fitgranie jeszcze będzie głośno
Plakaty na Dzień Babci i Dzień Dziadka – planowałam karty do zdjęć, ale nasze albumy dla Dziadków są jeszcze w przygotowaniu! Dziadkowie czekają, a na blogu zamiast kart do zdjęć wiszą plakaty.
Gamifikacja – czym jest i jak sprawić by nam służyła? – z tego wpisu jestem mega dumna. Planuję więcej takich „growych” ciekawostek.
Plakaty do pokoju dziecka #10 – zimowe po raz drugi – nadal według planu, jedynie z lekkimi przesunięciami w dniach publikacji
Potem niestety nie udało mi się przysiąść z córką do naszej gry mobilnej, więc nie miałam jak przygotować wpisu o nauce programowania. Ta obsuwka spowodowała, że pomimo przygotowanego projektu zimowej gry nie potrafiłam jej opublikować (jakiś chochlik w głowie wmawia mi, że musi być po kolei) i z tego samego powodu wisi też wpis o grach, w które gramy.
Ale miałam skupić się na rzeczach, które się udały! Zapisałam się np. z córką do biblioteki! Dzięki temu mamy już na koncie 7 przeczytanych książek w tym roku 🙂 Upiekłyśmy też rewelacyjne pierniczki, testując nowe wykrawaczki ze stempelkami. Odwiedziłyśmy warszawską Przestrzeń Pełną Czasu (tą krakowską zaliczyłyśmy w zeszłe wakacje) i kilka innych kawiarni i restauracji. Narysowałyśmy najsłodszego Alikorna według wskazówek Rob’a Biddulpha.
Przede wszystkim chciałabym jak najszybciej nadrobić trzy zaległe wpisy ze stycznia (tym bardziej, że dwa właściwie już są gotowe). Następnie chciałabym, żebyśmy już ogarnęli tego dentystę! A poza tym: Opublikuję grafikę ze słoikiem oszczędności, a we wpisie opowiem też o finansach mojej córki 😉 Potem będzie wpis „growy” – stil thinking. Tuż przed walentynkami wrzucę plakaty walentynkowe, a mały przedsmak znajdziesz na końcu tego maila. Tu będzie czas na kolejną „grową” ciekawostkę. Następnie przygotuję drugą wersję graficzną naszego kalendarza mycia ząbków – pewnie Cię to nie dziwi 😉 Mam nadzieję, że później ogarniemy kolejny etap naszej gry mobilnej, nad którą pracuję z córką. Potem planuję jakieś karty pracy. A na koniec kolejna lista gier, w które gramy.
A teraz już ostatni punkt programu, czyli coś ekstra dla moich Subskrybentów!
Do usłyszenia za miesiąc!