#3 – Styczeń 2021

Powrót do archiwum listów

Witaj,

No i proszę – pierwszy miesiąc 2021 już za nami. Szalenie ciekawi mnie, jak Ci minął ten styczeń. Ja obserwuję w swoim otoczeniu znaczny powrót do „normalności”, czyli do tego co było przed pandemią. I wiesz co? W niektórych obszarach wolałabym, żebyśmy jednak nie wracali do tego, co było… W najbliższym czasie skupię się na znalezieniu miejsca dla wolnego życia, doceniania małych rzeczy i dbania o zdrowie. Postaram się też nie zagłuszać swojej intuicji, która bardzo pomogła mi w przetrwaniu tamtych trudnych momentów.

PODSUMOWANIE STYCZNIA:

I tak np. zaplanowałam sobie na styczeń czytanie pod kocem, zapalanie świeczek i picie zimowej herbaty i uśmiechałam się za każdym razem, kiedy udało mi się zrealizować moje plany. Doceniam, że spadł śnieg i mogłam kupić mojej córeczce jej pierwsze sanki, a później udawać renifera, który je ciągnie (mam reniferową czapę, więc udawanie wyszło mi naturalnie). Zauważyłam, że życie pragnie wciągnąć mnie w wir wydarzeń – spotkanie goni spotkanie, jedna sprawa do załatwienia goni drugą, ale niesamowite jest dla mnie to, że większość z nich nie spędza mi snu z powiek, bo nauczyłam się je wyrzucać z głowy i na pewno w niedalekiej przyszłości opowiem, jak to robię 😉 A nad resztą mogę jeszcze popracować.

Jestem też ogromnie szczęśliwa, że udało mi się zrealizować wszystkie plany związane z blogiem. Zaczęłam od świętowania trzecich urodzin MAMAdesigner – ciekawi mnie, czy plakat typograficzny, który był moim tegorocznym upominkiem dla Czytelników, przypadł Ci do gustu? 🙂 Ja od razu go wydrukowałam, oprawiłam i stosuję jako mantrę na ten rok.

Przygotowałam nową linię ulubionych plakatów z leśnymi zwierzątkami i od razu ozdobiłam nimi pokój mojej córki. A muszę przyznać, że dinozaury, które do tej pory zamieszkiwały ramki na ścianie mocno buntowały się przeciwko zmianom. Na szczęście córa w mig zaakceptowała nowe grafiki, a przecież jest ona moim pierwszym i najważniejszym dla mnie krytykiem 🙂

Z córką upiekłam także urocze ciasteczka dla Dziadków z okazji ich świąt (dostałam info, że były pyszne ;P). Dzień Babci i Dziadka był też zapewne elektryzującym wydarzeniem dla Czytelników MAMAdesigner, bo etykietki na upominki dla Babci i Dziadka zostały w tamtych dniach pobrane aż 140 razy 😀 Tym bardziej cieszę się, że wrzuciłam na insta-story kilka kafelków z podsumowaniem, jakie materiały dla Babci i Dziadka można znaleźć na naszym blogu.

Jeśli chodzi o insta-story, to w ostatnim czasie wrzuciłam wyróżnioną relację z informacjami o mnie i na pewno będę wkrótce przypinać tam jakieś ciekawostki. Zbieram się również do „nagrywek”… 😉

Odważyłam się też przemycić dwa „growe” tematy – pierwszym była lista 5 gier mobilnych dla Dzieciaków, a drugim nasza kolejna gra memory do samodzielnego wydruku. W grze memory wykorzystałam nowe zwierzątka leśne, tak jak planowałam i to też jest dla mnie ogromny sukces, bo do końca nie byłam pewna, czy to wypali. Cieszy mnie ogromnie, że oba wpisy zostały ciepło przyjęte.

W innych obszarach, projektach i sferach rozwoju nie poszło mi już tak idealnie, więc muszę przypatrzeć się, co takiego ma MAMAdesigner, że tu się udaje? 😉 Podejrzewam, że kluczem może być równowaga pomiędzy ilością pracy i zabawy… Chciałabym umieć to policzyć, żeby mieć twarde dowody 😉 Bardzo lubię analizować wszelkie dane, ale tam, gdzie nie udaje się czegoś przekalkulować uczę się zwracania do wspomnianej już intuicji.

LUTOWE ZAPOWIEDZI:

Jeśli chodzi o plany na luty, to trochę ulegam trendom, a trochę sama lubię dodać gorącą czerwień do mroźnego krajobrazu, a to oznacza jedno – walentynki. Kiedyś lubiłam te wszystkie serduszka, pluszaczki i czekoladki, po przeprowadzce do Warszawy zrezygnowaliśmy z mężem z randek na mieście w dniu 14go lutego, bo zawsze było wtedy tłoczno i mało intymnie. Przerzuciliśmy się na świętowanie w domu, a na randki wychodziliśmy w innym terminie. Kiedy urodziła się nasza córka, cieszyłam się z głupiego ciastka w kształcie serduszka, bo było luksusem w życiu zdominowanym przez dziecię. A teraz walentynki nabrały dla mnie zupełnie innego wymiaru – nasze Przedszkolaki obchodzą wtedy Święto Przyjaźni, a mnie bardzo przypadło to do gustu i tak właśnie traktuję teraz tą okazję 🙂 Z córką szykujemy super walentynkowe upominki do Przedszkola, więc na pewno będzie o tym wpis.

Chciałabym także przygotować kolejną kolorowankę, żeby nie wyjść z wprawy. Ostatnia sprawiła mi tyle radości, że chciałabym zachować to uczucie na dłużej.

Planuję także przygotować nową odsłonę kolejnego bardzo popularnego tematu z bloga – będą to albo metryczki, albo girlanda urodzinowa (jak na razie idą łeb w łeb).

Na koniec marzy mi się następny wpis o grach… tym razem z mnóstwem wiedzy merytorycznej, umieram z ciekawości jak to wypadnie 😉

Chciałabym także przygotować część materiałów na marzec, bo marzec od 2016 jest u nas zdominowany przez urodzinki naszej Kasieńki. Ponieważ nasza ulubiona cukiernia nie przetrwała pandemii będę prawdopodobnie sama piekła tort, a córka stawia poważne wymagania – już robię researche i trenuję umiejętności ;P

Jak tak patrzę w kalendarz, to po urodzinkach córy będą święta, majówka, moje urodziny, wakacje, nowy rok szkolny, urodziny męża, halloween i znów święta, więc… zawsze coś 😀 Dlatego właśnie wybieram wolne tempo, tak jak w zeszłym roku, żeby móc się tym wszystkim cieszyć, a nie tylko odhaczać kolejne daty.

Jako dzisiejszy bonus przygotowałam plakat typograficzny z moim kolejnym przesłaniem 😉 Tym razem słowa, które będą towarzyszyły mi przez cały luty.
No dobra, to co tam u Ciebie?

COŚ EKSTRA DLA MOICH SUBSKRYBENTÓW:

Pobieram INSPIRUJĄCY PLAKAT NA LUTY.

Pozdrawiam Cię serdecznie i do usłyszenia,
Ewa

Powrót do archiwum listów