Co roku postanawiam to, co statystyczna większość – zrzucić parę kilo.
Raz się udaje, raz nie, ale nie porzucam swojego postanowienia.
Moja historia w telegraficznym skrócie wygląda tak, że kiedyś miałam nadwagę, potem schudłam 37kg, potem urodziłam Dziecko, a potem stopniowo wracałam do swojej nadwagi.
A teraz pragnę wrócić do swojej fit-sylwetki i zdrowego trybu życia.
Droga do celu jest daleka i niełatwa. Wiele razy już w nią wyruszałam. Znam jednak sporo przeszkód, które na niej się pojawiają i uczę się je omijać.
Moją najtrudniejszą do pokonania przeszkodą jest brak odpowiedniej ilości ruchu. Siedzący tryb pracy sprawia, że trudno mi wyrobić zalecane 10 000 kroków dziennie. Czasem o wyrobieniu normy przypominam sobie na koniec dnia, kiedy już nie che mi się nigdzie ruszać.
Na szczęście moim największym talentem według testu Gallupa jest DYSCYPLINA, więc zamierzam ją wykorzystać.
RING FIT ADVENTURE JAKO TRENER PERSONALNY
Ale nie tylko wrodzoną dyscyplinę zaprzęgnę w tym roku do pracy nad moim noworocznym postanowieniem. Tak się zabawnie złożyło, że kilka tygodni temu dostałam w prezencie gadżet zwany Ring-Con i dedykowaną mu grę Ring Fit Adventure. Ring-Con to dodatkowe akcesorium do konsoli Nintendo Switch. Umożliwia on podpięcie kontrolera z konsoli i wykonywanie ćwiczeń gimnastycznych.
Czujniki z kontrolera i Ring-Con’a przesyłają dane do konsoli i w ten sposób gra Ring Fit Adventure wie, czy poprawnie wykonaliśmy dane ćwiczenie.
A w grze mamy za zadanie pokonanie złego (?), napakowanego smoka Ddragaux. W tym celu musimy trochę się zmęczyć – potruchtać, porobić przysiady, brzuszki, czy inne ćwiczenia.
JUST DANCE – TAŃCZYMY I CHUDNIEMY
Drugim fit-prezentem, również związanym z konsolą Nintendo Switch jest gra Just Dance, którą dostałam pod choinkę. Do obsługi tego tytułu wystarczą kontrolery z konsoli, nie trzeba kupować żadnego dodatkowego akcesorium.
Naszym zadaniem w grze jest naśladowanie ruchów avatara tańczącego układ do danej piosenki.
Oj trzeba się nieźle poruszać, żeby opanować choreografię. Just Dance nadaje się świetnie do wspólnego grania – testowałam tańczenie z córką i zabawa była rewelacyjna. Młoda sama namawia mnie na odpalenie gry i poruszanie się w takt ulubionych utworów.
W taki oto sposób zamierzam na własnej skórze sprawdzić, czy granie w gry może pomóc zrzucić zbędne kilogramy?
Skoro specjaliści radzą, aby przy budowaniu zdrowych nawyków zadbać, żeby sprawiały nam one radość i aby dopasowały się one do tego, co aktualnie robimy w życiu, a nie odwrotnie, to wykorzystanie gier w moim przypadku brzmi jak bardzo rozsądne posunięcie.
Niezaprzeczalnym atutem tego typu fit-rozgrywek jest element odblokowywania osiągnięć (w grach nazywane są one achievements) – zdobywanie odznak, avatarów, plakietek, czy tytułów zachęca do wykonywania kolejnych zadań, co w tym wypadku jest równoznaczne z wykonywaniem kolejnych ćwiczeń fizycznych. To trochę tak jakby stał nade mną trener personalny i wołał „dawaj, dasz radę zrobić jeszcze 5 przysiadów!”
Będę dawać Wam znać co jakiś czas jak mi idzie. Umówmy się, że na swoich Social Mediach opatrzę swoje postępy hashtagiem #fitgranie .
Aha, dla jasności – oprócz grania w obie gry zamierzam prowadzić zdrowy tryb życia: wysypiać się, zdrowo się odżywiać i podejmować inne aktywności fizyczne. Nie wierzę, że same gry załatwią sprawę. Pokładam jednak nadzieję, że będą super motywacją do poruszania się w paskudne, deszczowe dni, albo wieczorami, kiedy będzie mi brakowało kilku kroków do wyrobienia normy 😉
Ten wpis nie jest wpisem sponsorowanym.
Do usłyszenia wkrótce!
MOŻE ZAINTERESUJE CIĘ RÓWNIEŻ: